Jan Piwnik urodził się 31 sierpnia 1912, we wsi Janowice w Górach Świętokrzyskich, gdzie uczęszczał do Gimnazjum im. Jana Chreptowicza. Był pierwszym mieszkańcem Janowic przystępującym do egzaminu maturalnego. Jego rodzicami byli Zofia i Jan Piwnik, miał dwoje rodzeństwa
Po zdaniu matury w 1932 Jan Piwnik odbył kurs nadający mu stopień podporucznika rezerwy, równolegle zaczynając karierę w Policji Państwowej (PP). Po ukończeniu w 1934 roku szkoły szeregowych, jako jeden z najlepszych, zastał skierowany do obrony polskich premierów. Pracując w ochronie urzędników państwowych dał się poznać jako sprawdzony i twardy funkcjonariusz. Kontynuował karierę policyjną zajmując coraz wyższe stopnie.
Po zdaniu matury w 1932 Jan Piwnik odbył kurs nadający mu stopień podporucznika rezerwy, równolegle zaczynając karierę w Policji Państwowej (PP). Po ukończeniu w 1934 roku szkoły szeregowych, jako jeden z najlepszych, zastał skierowany do obrony polskich premierów. Pracując w ochronie urzędników państwowych dał się poznać jako sprawdzony i twardy funkcjonariusz. Kontynuował karierę policyjną zajmując coraz wyższe stopnie.
Nudziły go jednak wykłady o teorii walki, miał potrzebę działania i chciał walczyć. Dlatego jako jeden z pierwszych zgłosił się na kursy dla przyszłych cichociemnych. Odbył szereg szkoleń i uzyskał bardzo wysokie noty, dzięki czemu w nocy z 7 na 8 listopada 1941 brał udział w lotniczej operacji przyjmując pseudonim ,,Ponury".
Piwnik wsławił się rozbiciem 18 stycznia 1943 więzienia, skąd uwolnił dowódcę i paru innych cichociemnych. Otrzymał ze tę akcję Order Virtuti Militari.
16 czerwca 1944,w Bohdanach na Nowogródczyźnie Jan Piwnik stoczył ostatnią walkę. Idąc na czele batalionu atakującego umocnioną niemiecką strażnicę graniczną, otrzymał śmiertelny postrzał w brzuch.Przed śmiercią wyszeptał do znajdującego się przy nim lekarza: Powiedz żonie i rodzicom, że bardzo ich kochałem i że umieram jako Polak...I pozdrówcie Góry Świętokrzyskie...
16 czerwca 1944,w Bohdanach na Nowogródczyźnie Jan Piwnik stoczył ostatnią walkę. Idąc na czele batalionu atakującego umocnioną niemiecką strażnicę graniczną, otrzymał śmiertelny postrzał w brzuch.Przed śmiercią wyszeptał do znajdującego się przy nim lekarza: Powiedz żonie i rodzicom, że bardzo ich kochałem i że umieram jako Polak...I pozdrówcie Góry Świętokrzyskie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz